Samolot wylądował na lotnisku imienia Lennona w Liverpoolu. Zgodnie z zebranymi informacjami do Manchesteru najlepiej dojechać specjalnymi liniami autobusowymi, które mają swój przystanek przed głównym budynkiem lotniska. Wszystko się zgadzało, przystanek był i autobus czekał. Gdy do tego dodamy informacje że kierowca i pilot sprzedający bilety byli polakami to szalony weekend zapowiadał się interesująco.
Po przyjeździe i zakwaterowaniu w hotelu ruszyłem do miasta. W grudniu szybko robi się ciemno wiec chciałem w miarę możliwości rozpoznać główne szlaki przed jutrzejszym zwiedzanie. Dotarłem do Ratusza i trafiłem na świąteczny kiermasz. Biorąc pod uwagę, że w brzuchu mi burczało z głodu było to niezmiernie miłe i smakowite odkrycie.